Dzisiaj portal Niezależna.pl opublikował artykuł Leszka Misiaka i Grzegorza Wierzchołowskiego TO MOGŁA BYĆ EKSPLOZJA.
niezalezna.pl/article/show/id/34032
Artykuł budzi moje zdziwienie, ponieważ - powołując się na ekspertów od budowy płatowców - popełnia oczywiste błędy i publikuje stwierdzenia niezgodne z faktami. Podważa tym samym wiarygodność ekspertówi ich opinii.
1. kawałki skrzydeł, w których umiejscowione są zbiorniki paliwa (20–30-centymetrowe odłamki 7,5-milimetrowej blachy duraluminiowej w kolorze czerwonym i czerwono-białym)
Skrzydła były malowane w kolorze białym, a krawędź natarcia była srebrna. Jedynie końcówka skrzydła miała malowanie czerwone, ale tam akurat nie ma zbiorników paliwa, tylko lampy konturowe.
Dowód:
2) Dotarliśmy do mało znanego zdjęcia agencji Reutersa, na którym widać wyraźnie podwozie prezydenckiego tupolewa.
To zdjęcie jest znane od dawna.
Dowód - post z dnia 13.4.2010
3) Po odnalezieniu tej fotografii znaleźliśmy na portalu Salon24.pl wpis autora o nicku „el ohido siluro”
Szybko - post jest z dnia 9 maja. Dodatkowo nie zauważyli, że w komentarzach wykazano błędy w rozumowaniu autora. Nie zauważyli innych postów, lepiej udokumentowanych.
4) zniknęła (rozpadła się na drobne kawałki o rozmiarach mniej więcej pół na pół metra) część pasażerska
Błąd - kawałki są o wiele większe, chociaż kadłub się rozpadł.
Dowód (patrz też ostatnie zdjęcie):
5) Grube warstwy blachy prezydenckiego Tu-154
Samolot to nie czołg, nawet jeśli jest radzieckiej produkcji. Wyraźnie widać jak cienka jest duralowa blacha.
Dowód:
6) nie przypominają szczątków maszyn, które spadały na ziemię z wysokości kilku lub kilkunastu metrów
Autorzy zapomnieli, że samolot nie spadał bezwładnie z wysokości 5 m, tylko leciał z prędkością co najmniej 250 km/h. Energia kinetyczna, która musiała być pochłonięta odpowiada swobodnemu upadkowi z 249 m.
A poza tym zakładam, że wutorzy lub eksperci widzieli mnóstwo wypadków "maszyn, które spadały na ziemię z wysokości kilku lub kilkunastu metrów" na plecy.
Ogólnie - bardzo kiepsko napisany artykuł. Powtarza wiele argumentów przytaczanych dawno temu na Salonie 24, które zostały w toku dyskusji zbite kontragrumentami opartymi na solidnych podstawach.
Nie wyklucza to oczywiście wybuchu, jednak argumentacja tego artykułu powoduje, że jest on niewiarygodny. Przede wszystkim dlatego, że ślady wybuchu pozostawiają mikroślady w substacji kadłuba i powodują rozerwanie przede wszystkim okolic wybuchu, podczas gdy pozostałe części są nieuszkodzone. Tymczasem tutaj - poza ogonem i skrzydłami - pozostałe części były równomiernie poniszczone.
Komentarze