romank romank
4637
BLOG

To mogła być eksplozja?

romank romank Polityka Obserwuj notkę 63

Dzisiaj portal Niezależna.pl opublikował artykuł Leszka Misiaka i Grzegorza Wierzchołowskiego TO MOGŁA BYĆ EKSPLOZJA.

niezalezna.pl/article/show/id/34032

Artykuł budzi moje zdziwienie, ponieważ - powołując się na ekspertów od budowy płatowców - popełnia oczywiste błędy i publikuje stwierdzenia niezgodne z faktami. Podważa tym samym wiarygodność ekspertówi ich opinii.

1. kawałki skrzydeł, w których umiejscowione są zbiorniki paliwa (20–30-centymetrowe odłamki 7,5-milimetrowej blachy duraluminiowej w kolorze czerwonym i czerwono-białym)

Skrzydła były malowane w kolorze białym, a krawędź natarcia była srebrna. Jedynie końcówka skrzydła miała malowanie czerwone, ale tam akurat nie ma zbiorników paliwa, tylko lampy konturowe.

Dowód:


2) Dotarliśmy do mało znanego zdjęcia agencji Reutersa, na którym widać wyraźnie podwozie prezydenckiego tupolewa.

To zdjęcie jest znane od dawna.

Dowód - post z dnia 13.4.2010

lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/24626-2010_04_10_tu_154_samolot_prezydenta_rp_rozbil_sie_pod_smolenskiem-21.html#post426119

3) Po odnalezieniu tej fotografii znaleźliśmy na portalu Salon24.pl wpis autora o nicku „el ohido siluro”

Szybko - post jest z dnia 9 maja. Dodatkowo nie zauważyli, że w komentarzach wykazano błędy w rozumowaniu autora. Nie zauważyli innych postów, lepiej udokumentowanych.

4) zniknęła (rozpadła się na drobne kawałki o rozmiarach mniej więcej pół na pół metra) część pasażerska

Błąd - kawałki są o wiele większe, chociaż kadłub się rozpadł.

Dowód (patrz też ostatnie zdjęcie):

5) Grube warstwy blachy prezydenckiego Tu-154

Samolot to nie czołg, nawet jeśli jest radzieckiej produkcji. Wyraźnie widać jak cienka jest duralowa blacha.

Dowód:

6) nie przypominają szczątków maszyn, które spadały na ziemię z wysokości kilku lub kilkunastu metrów

Autorzy zapomnieli, że samolot nie spadał bezwładnie z wysokości 5 m, tylko leciał z prędkością co najmniej 250 km/h. Energia kinetyczna, która musiała być pochłonięta odpowiada swobodnemu upadkowi z 249 m.

A poza tym zakładam, że wutorzy lub eksperci widzieli mnóstwo wypadków "maszyn, które spadały na ziemię z wysokości kilku lub kilkunastu metrów" na plecy.

 

Ogólnie - bardzo kiepsko napisany artykuł. Powtarza wiele argumentów przytaczanych dawno temu na Salonie 24, które zostały w toku dyskusji zbite kontragrumentami opartymi na solidnych podstawach.

Nie wyklucza to oczywiście wybuchu, jednak argumentacja tego artykułu powoduje, że jest on niewiarygodny. Przede wszystkim dlatego, że ślady wybuchu pozostawiają mikroślady w substacji kadłuba i powodują rozerwanie przede wszystkim okolic wybuchu, podczas gdy pozostałe części są nieuszkodzone. Tymczasem tutaj - poza ogonem i skrzydłami - pozostałe części były równomiernie poniszczone.

romank
O mnie romank

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka